MENU

Czasami jest tak, że spotykasz ludzi, zamieniasz z nimi parę zdań i już wiesz, że to będzie wyjątkowy dzień. W ich wypadku cały weekend bo tutaj impreza zaczęła się już w piątek. Opowiadają o sobie. On – urodzony na Dominikanie. Ona – słowiańska piękność, a wspólne życie toczą w Londynie, mieście barwnym tak jak oni sami. Słyszysz Krav Maga i już wiesz, że z tym gościem nie można zaczynać, a jego ramiona są jak prawdziwa twierdza dla wybranki serca.

Zaczynamy. Piątek był dniem w którym Państwo Młodzi witali swoich zagranicznych gości. I to jak! Polską wódką! Już po wyjściu z samolotu byłem zachwycony energią, która zapanowała na całym lotnisku. Uściski, miłe słowa, widać było miłość, która towarzyszyła nam przez te wszystkie dni. Państwo Młodzi stanęli na wysokości zadania i zorganizowali powitalnego grila, na którym wszyscy goście na luzie mogli się zintegrować i odprężyć. Następnego dnia czekało na nas dużo emocji.

Sobotni poranek przywitała śnieżnobiała suknia czekająca na swoją właścicielkę, która z podekscytowaniem przygotowywała się do ceremonii. Zaślubiny odbyły się w pięknym miejscu jakim był klasztor Pokamedulski. Od samego wejścia można było doświadczyć podniosłości chwil, które miały się tutaj zaraz wydarzyć. Oni – piękni, młodzi i nieziemsko wpatrzeni w siebie wyglądali niczym z Amerykańskiego filmu. Były brawa i moc uścisków po których udaliśmy się do pięknego miejsca jakim był Zakątek Świętokrzyski.

Ogrom wzniesień, polały się łzy, a goście w doborowych humorach celebrowali szczęście Anety i Nicka. Przy akompaniamencie Dj Roberta Jastrzębskiego od początku wiedziałem, że na tym weselu parkiet nie będzie pusty. Nie pomyliłem się, w takim towarzystwie zawsze musi być wybornie. Zdjęcia ślubne tej pary pełne są wszechobecnego optymizmu i wzajemnej wrażliwości. Po weekendzie spędzonym w towarzystwie Anety i Nicka oraz ich rodziny czułem się bogatszy o nowe doświadczenia, nie tylko jako fotograf ślubny, ale również jako człowiek. Z pewnością nigdy nie zapomnę tego dnia. Dziękuję !

 

CLOSE