Plenery Ślubne są zawsze różnorodne dzięki Parom Młodym, które cechowane wszechstronnymi upodobaniami przenoszą własną indywidualność na zdjęcia, które widzimy w efekcie końcowym współpracy.
Tym razem nie było inaczej. Mam niesamowite szczęcie jako fotograf ślubny pracować z tak pozytywnymi ludźmi jak Basia i Pierre. Historia rodem z dobrego serialu. Ona – Polka. On – ciemnowłosy Portugalczyk, których uczucie rozkwitało w Niemczech i tam postanowili rozpocząć wspólne życie. Dzięki portugalskim korzenią są częstymi gośćmi w Lizbonie, rodzinnych stronach Pierr’a gdzie zaprosili mnie na wykonanie zdjęć plenerowych. To piękne miasto przywitało mnie promiennym słońcem i uśmiechniętymi ludźmi. Nie zabrakło zapierających dech w piersiach widoków, na których tle nowożeńcy wyglądali jak w wyśnionej bajki.Dodaliśmy szczyptę namiętności i dawkę dobrego humoru bo ta para to chodzący optymizm, jeden nawet na szpilkach!
Plenery zagraniczne dają mi możliwość odkrywania nowych miejsc oraz kultur, co utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że nie ważne są różnice, a to co łączy nas wszystkich – miłość i potrzeba akceptacji w oczach drugiego człowieka. Basia e Pierre tudo de bom !!!